zy to znaczy, że nie widzi pan już miejsca w kadrze dla innych zawodników?
- Oczywiście, że widzę. Dla mnie liczy się dobro drużyny. Czasami w siatkówce nie trzeba mieć wcale najlepszych siatkarzy, by wygrywać. W tej chwili nie chcę rozmawiać o Mariuszu Wlazłym, Michale Winiarskim, Pawle Zagumnym, czy Danielu Plińskim. Teraz to ja zadecyduję, co jest dla drużyny najlepsze. Może do któregoś z nich zadzwonię, a może nie? Będę ich obserwował, ale w tej chwili oni nie są na mojej liście graczy. Teraz muszą czekać. Dla mnie nie ma żadnego znaczenia, jakie sukcesy mają na koncie. Muszą wywalczyć sobie miejsce w tej ekipie, która spisała się rewelacyjnie w Lidze Światowej i mistrzostwach Europy. Będzie im trudno, ale takie jest życie...
Sprawa chyba jest prosta

podpadli i wątpie w to aby zagrali