Na dzisiaj rodzynkiem dla mnie jest Cleveland. Ale nie jakies handicapy tylko ML.
Po pierwsze nienawisc w ohio do LeBricka jest ogromna. Nie beda chcieli dolewac oliwy do ognia. Tym bardziej ze na poczatku sezonu Cavs przegralo z Miami.
Po drugie ale za to najbardziej istotne, to fakt ze koncowka sezonu regularnego przypomina koncowke sezonu naszej ekstraklasy, cos ala 'kolejka cudow'. Druzyny obecnie prowadza szachy o miejsca w playoffs. Na chwile obecna boston bedzie walczyl z new york. Dlatego miami nie chce sie pchac na pozycje vice lidera i w 1 rundzie gracz przeciwko nyk. Wtedy wiele moglo by sie wydarzyc i mogliby nie przejsc
1 rundy. A wtedy to juz media beda mialy na kim sie wyzyc. Co innego Phili ktora moze im przypasc w 1 rundzie jesli zostanie zachowany taki sam status.
I na koniec po trzecie, wiekszosc ludzi gra miami a w bukmacherce podobnie jak i na gieldzie trzeba isc pod prad zeby nie byc wsrod tych 95% ktorzy przegrywaja.
'You always have to be on the right side of the fix'
Dlatego dla mnie ten mecz to tzw 'no-brainer'