Dzisiaj typowo jako kibic - Federer , bo jak nie dziś to kiedy?!
Może w jakieś pokazówce ?
Chyba już wszyscy zapomnieli jak to było w Szanghaju, gdzie Federer zmiażdżył Soderlinga, nie miał większych problemów z Djokovicem, a w finale z Paniczem grał totalne dno. Ale wtedy Murray był regularny i potrafił zmieniać tempo wymian.
Djoko był wczoraj dla Rokera jak maszynka do podawania piłek. Wszystko w miarę płasko, z jednakową rotacją, na dobrej wysokości i z wieloma okazjami do skończenia forhendem. Serwis też płaski, idealny do ataku z returnu.
Z Nadalem bekhend Federera zostanie zasypany rotowanymi piłkami o różnej wysokości, długości i sile. Oczywiście Fedex będzie chciał wszystko kończyć jak najszybciej co poskutkuje pięknymi ramami i chichotem na trybunach. A że będzie trzymany w narożniku bekhendowym to Nadal będzie go karcił płaskimi uderzeniami w drugi narożnik jak tylko nadarzy się okazja. Albo mijał jak dziecko przy siatce, gdy Federer slajsem postanowi sobie otworzyć do niej drogę.
Wczoraj Hiszpan męczył się tyle ze Szkotem bo ten też do znudzenia obijał jego bekhend. Federer nie ma tyle cierpliwości, ani tak solidnego bekhendu, żeby sobie mógł pozwolić na taką taktykę.
Przy życiu będzie go trzymał głównie serwis, który pozwoli mu ustawiać sporo wymian na forhend. Ale i z tej strony tyle trafiał nie będzie, bo takich łatwych, płaskich piłek jak od Djoka nie będzie dostawał.
Podsumowując. Jak Nadal zagra na podobnym pozomie jak między drugą połową pierwszego seta, a pierwszą połową drugiego z Paniczem to Federer nie ma czego szukać