Oj przesadzacie. Polki miały w tym meczu być pożarte, a powalczyły, 2 sety świetne. Chwała im za to. W trzecim secie spuchły, zdarza się, tym bardziej u kobiet. Ale pisać, że dzieje się tak w każdym meczu jest zupełnie nie na miejscu. Widocznie macie krótką pamięć. Wystarczy cofnąć się pamięcią 3 tyg temu do turnieju w Gdyni, gdzie Polki zarówno w meczach z Niemkami, jak i USA wychodziły z ciężkich opresji wygrywając sety w końcówkach.
Ktoś kiedyś mądrze powiedział, że suma szczęścia w życiu zawsze równa się zero.
Wcześniej wyciągnęły z USA z 0-1 i 20-24 (albo i wyżej)
dzisiaj oddały z 2-0 i 24-22.
Życie.
