Skakanka każda, która "tnie powietrze", tutaj w grę wchodzą skakanki rzemienne, ze stalową linką, z grubą/stabilną/ciężką linką zwykła (taką sznurowatą ;-) ), w ostatnim przypadku linka musi być gruba, solidna, rączki najlepiej drewniane, umocowanie skakanki do rączek za pomocą łożysk - chyba najlepsze rozwiązanie. Widziałem, że pojawia/pojawiło się wiele "tworów skakankowych" z licznikami obrotów, prędkości, spalania itp., itd., zupełnie niepotrzebne i totalnie zbędne. Ogólnie - skakanka ma być solidna, ma ciąć powietrze kiedy nią machniesz, a nie unosić się na powietrzu. Jeżeli skaczesz gdzieś na sali bez butów, albo w domu (bez butów) skakanka z linką żelazną może dać się we znaki, podobnie skakanka rzemienna. Długość skakanki - ręce (dłonie) przy biodrach, linka ma leżeć na ziemi (skacząc na skakance trzeba unosić się/podskakiwać tuż nad ziemią, a nie wyżej, długość zawsze można uregulować).
Co do firm produkujących skakanki wiem, że dobrą opinię ma Hektor, tutaj przykład:
http://sklep.paco.pl/product_info.php?ma...e67f414b017ecd5Wybór skakanki (tworzywa z którego jest wykonana) zależy też od nawierzchni, na której skaczesz, w przypadku asfaltu może w grę wchodzić "ścieranie" się skakanek z grubej linki i takie "mechacenie" się linki, najszybciej rozwiązać to można przez spalanie/podpalanie tego zmechacenia.
Z ciekawości wrzuciłem szybko allegro i widać, że tam również można znaleźć coś dobrego, np.:
http://aukcjewp.wp.pl/item1076552969_skakanka_bokserska_skorzana_z_lozyskami.htmlProsta, skakanka, drewniane rączki, łożyska, rzemień.
Przy okazji zauważyłem, że skakanki z licznikami i innymi "deskami rozdzielczymi LCD" schodzą jak ciepłe bułeczki.
Na początku skakania łydki mogą i chyba powinny boleć, ale skakanie szybko wchodzi w krew i naprawdę to dość zachęcająca/pociągająca rozrywka, a jak wiele dobrego daje nie trzeba opisywać. ;-)
Kiedyś na internecie (możliwe, że youtube) znalazłem jakiś filmik instruktażowy na którym murzyn pokazywał jak powinno skakać się na skakance, ogólnie - prawa przód, lewa przód, prawa przód, lewa przód - coś jak w kankanie, tylko z mniejszym wykrokiem nogi. ;-) To samo jakoś przychodzi i technika poprawia się z czasem, ważne by wprowadzać urozmaicenia, czyli skakać na lewej, na prawej, tylko na lewej, tylko na prawej, z szybszymi obrotami, z dwoma obrotami przy jednym wyskoku, z machnięciem skakanką przy ciele, i tak dalej i tak dalej.
Jak zresztą w każdym sporcie - perfekcja przychodzi dopiero po wielu treningach i wytrwałości. ;-)
Będzie dobrze. Powodzenia.