1998 rok ,mialem 17 lat , kolega stadionowy opowiedzial mi o tym ze s apunkty gdzie mozna grac co chcesz i ile chcesz.Napalilem sie i pomyslalem latwa kasa w tak mlodym wieku,szybko uzbieram na auto lub cos fajnego.Wczesniej grywalem w te ligi angielska i polska w totku(13 czy 14 spotkan bylo w zestawie).Raz trafilem 10 :-)
1 kupon,cala kolejka Premiership Angielskiej, tylko 1 blad :/ stawka: 2zl.
2 kupon poszedlem za ciosem,stawka zwiekszona 10zl i 4 mecze tylko i WYGRALEM ok. 50-60zl ale si ePodjaralem wtedy
dodam ze kupon byl zagrany w Profku na Czyzynach w przejsciu podziemnym i kumpel musial mi poscic bo babka chciala dowod osobisty
Pozniej tez sie gralo tzw. pewniaki po nazwach i po miejscu w tabeli i wtedy z tego co pamietam tych peffek wchodzilo wiecej niz teraz,szly tasmy z minimum 10 meczami za 2zl.
Pozniej byly systemy to tez byla zajawka ze system spoko tez beda kokosy a tu zonk.
Najlepsze to byly dziadki i ich rozkminy co dzis graja
Pamietam jak w klasie w sredniej szkole bylo nas 4 co obstawiali i taki jeden koles odemnie sluchal i sluchal i poslal kupon za 2zl , 4 mecze i ako zrobil ponad 50 bo kursy byly ponad 3.0 i WYGRAL ,tak nam gul smigal wszystkim ze sie pytalismy pozniej go co gra za tydzien.Nie minelo 2 miesiace i wszytsko przegral haha bo znow probowal grac przeciw faworytom...