zgadzam się w 100 % z Wojtkiem. Polskie naziemne buki to totalne nieporozumienie! Astronomiczna marża, a jeszcze na deserek 10% podatku. Eh... szkoda nawet o tym gadać!!!
Sam jestem pasjonatem "sportów amerykańskich" , a MLB wprost ubóstwiam! Nie znam chyba bardziej emocjonującego sportu! Tak jak mówił Wojtek, zajrzyj sobie jakie kursy na Baseballa mają internetowe buki. Różnica jest przeogromna!!! Grająć u tych naszych profków, sts'ków , totomixów i co tam jeszcze jest, to nie jesteś w stanie być na "plus". Przynajmniej jeśli chodzi o MLB, NHL czy NBA. Tak swoją drogą to z tenisem sytuacja jest bardzo podobna. Jedynie faktem jest ,że jeśli chodzi o piłke, to Ci nasi "eksperci" strzelają co jakiś czas jąkąś gafe, i wtedy można zagrać. Ja póki co nie wybieram się do "naziemnych". Gram w necie i baaaaaaaardzo sobie to chwale. Solidność, przyzwoite kursy, mnogość zdarzeń. O! Właśnie! Bo nie wiem jak to jest teraz u tych naszych buków, ale np. u zagranicznych masz dużo wiekszy wahlarz możliwości. Możesz np. stawiać under/over, albo Handicapy -1,5 (w MLB), na które są baaardzo wysokie kursy i warto (wg mnie) ryzykować takie zagrania.
a jak ja gram? Stosuje progresje d'Alamberta i bardzo ją sobie chwale. Gram zakłady o kursach w okolicach 3,0 (oczywiście najczęściej są to dwa-trzy zdarzenia o kursach niższych) a w przypadku trafienia cofam się o 3 poziomy wstecz

itd. itd. Dla mnie to świetna metoda, przynosi mi zyski i uważam, że to jedyna odmiana progresji, która przy rozważnej grze może przynosić całkiem ładne efekty.
Dobra, ja się przyznam jak to u mnie wygląda, choć wielu będzie się śmiało. Ja 10 dni temu wpłaciłem kase, dokładnie 16 Euro. Pierwsze 7 przewaliłem na wariata, i po zaledwie 6-8 godzinach zostało mi 9. Wtedy postanowiłem zacząć grać, jakby to powiedzieć... serio! Dogłębna analiza, infromacje z różnych źródeł, uwagi forumowiczów itd.itp. no i teraz mam 33 Euro! czyli tak na dobrą sprawe to w te 10 dni zarobiłem 24 Ojro. Ja wiem, ze to kwota wywołująca śmiech, ale nie czuje żadnej wewnętrznej potrzeby, aby oszukiwać samego siebie, że z 2000 na starcie zrobiłem przez 10 dni 7000... Moja wygrana jest niska, ale jednocześnie warto zauważyć, ze w stosunku do puli początkowej imponująca

Bez fałszywej skromności powiem, ze jestem z siebie cholernie dumny

No i zobaczymy co będzie dalej, bo jeśli utrzymam skuteczność, to teoretycznie przynajmniej za następne 10 dni te 33 euro powinno przejść transformacje i zamienić się w 100 Euro... A po kolejnych 10 dniach to 100 Euro...

no żartuje, wiem że tego w ten sposób się nie liczy. Wiadomo, raz na wozie raz pod wozem. Ale póki co jest sehr gut

A wiec Tyler Durden, otwieraj konto internetowe i trzep kasy ile wlezie

Tego Ci życze

A na naszych naziemnych to się wypnij
