No to można śmiało powiedzieć, że trafił pajac na pajaca.

Szkoda, że tak dużo tego typu spotkań na naszych drogach. A potem to tłumaczenie - "no przecież droga była czarna"

Zgodze sie Bardzo lubie pajacować Szczególnie jeżdżąc 6K km miesiecznie osobówką mając 8h na odwiedzenie 20-25 klientow hurt detal i do zrobienia od 200-400KM więc najezdziłem sie strasznie mając 24lata i 3 lata pracując w 3ch różnych firmach jako PH. Wiem wiem to nie tłumaczy mojego idotyzmu ale wiesz ile razy uczyłem pokory PSEUDO zawodowych kierowców? nawet sobie tego nie wyobrażasz Nie jeżdżę przepisowo a nadal mam prawko. Ale 99% mojej jazdy to jazda agresywna dynamiczna i niezgodna zprzepisami prędkości ale mimo wszystko mądra rozsądna i z głową.
Nigdy sie nie tłumacze nawet przed policja ;)Zawiniłem ponosze kare.
Kiedyś miałem kurs ala bezpieczna jazda z policjantem który szkoli kierowców w policji którzy poźniej ścigaja nas w nieoznakowanych autach. Dzień wcześniej an teori mieliśmy lekkie spięcie i następnego dnia on na koniec mnie egzaminował. Wsiadło nas 2ch i przewiozłem do po mojemu czyli po mieście jechalem 70-80 na 50ce jechalem agresywnie i dynamicznie. Potem kazał mi wjechać w slepą uliczke był piasek liście itp ale stwierdziłem ze i tak go za bardzo przewiozłem więc nie bede zawracał na recznym. Jaki był wynik? dostalem 1 minus za nie zawrócenie na ręczny, gdzie zawrócilem na 3 jak uczą na egzaminach. Stwierdziłem zeby mi za prędkość i moj styl powypisywał minusy a On ze taka jazda z głową jest okey

Czasem i mnie ponosi ale najwieksze mandaty powinny być za brak myślenia podczas jazdy. Co z tego ze ktoś jedzie zgodnie z ograniczeniem jak 80% kierowców nie wie co robi i co sie może stać na drodze.

ja sie zgadzam z lucartem, nie wszyscy kierowcy mysla na drodze

sa dwie rzeczy ktore mnie najbardziej denerwuja:
- kierowcy zajmujacy dwa pasy jadac obok siebie z taka sama predkoscia..
- i kierowcy bojacy sie zimy. ja spieszac sie jechalem 50 km/h na letnich oponach z napedem na tyl na drodze pokrytej sniegiem i nie powiem ze bylo to bardzo bezpieczne, ale na tyle zeby nic sie nie stalo poza malym poslizgiem ale jak moze nie denerwowac kobieta za kierownica, jadaca srodkiem drogi, na zimowych oponach, z napedem na przod z oszalamiajaca predkoscia 20km/h.. masakra

mój kumpel chirurg w pip zna takich madrych co twierdzili,ze jeżdżą agresywnie,szybko i z głową

Idiotów niestety nie brakuje

przecież nie jechał po osiedlowej tylko jak widać po autostradzie. Więc nie rozumiem. W Niemczech nie ma ograniczeń na części autostrad. Jeżdżą tam jeszcze szybciej. Zauważ ze inni jadą nie wiele wolniej więc taka jazda jest w miare bezpieczna jak wszyscy jadą równo.

no dobra, ale co za debil wchodzi w zjazd z autostrady z 220 na liczniku

Polskie dresiarstwo ponioslo niewyobrazalna strate, a Ty kpisz

heheheh oni sie rozjebali? nie widziałem tego do końca. To są właśnie mistrzowie prostej

to wygląda jakby mu fon/aparat z ręki wypadł przy gwałtownym hamowaniu
ewentualnie celowe nagranie

podsumowując: miejmy nadzieję, że pewnego dnia będą gwiazdami tvn turbo

Ludzie co robią burdel na forum
Kłócą się i dają na sucho typy

Wkurza mnie to, ze w listopadzie zrobilem ponad 10 tys czystego zysku na zakladach, a nie potrafilem rozsadnie tym dysponowac:
- kupilem tv
- kupilem laptopa
- kupilem ciuchy

Zostawilem 3k na gre, ktore szybko przegralem.

Wkurza mnie to, ze wpadlem w dlugi i przez to musze sprzedac laptopa.

Wkurza mnie to, ze jest na niego zainteresowanie a nikt nie moze sie zdecydowac, a mi konczy sie czas.

Wkurza mnie to, ze koledzy w trudnych chwilach moga na mnie liczyc, a ja na nich nie bardzo.

Wkurza mnie to, ze do dzisiaj musze zaplacic rachunek a ja nie mam pieniedzy.

nie ukrywam, że często mam ten sam problem, zawsze jak wygram pieniądze to później przegrywam drugie tyle i robie sobie długi

Jak już ktoś pożycza kasę na granie to -> http://www.hazard.terapieuzaleznien.pl/

aha, różnica jest tylko taka, że ja pożyczam i mówie kiedy będę miał oddać, nigdy nie zakładam "wejdzie peffka za kurs @2 i oddam"

słabych masz kolegów moi by mi zawsze pomogli. Na szczęscie nie potrzebuje.

ja uważam, że ma dobrych kolegów, jesli koledzy wiedzą na co chce pożyczyć, jeśli nie wiedzą i od razu są na nie to rzeczywiście słabi

jeśli oczywiście chodzi o pożyczkę

Chcialem sobie odpuscic ale napiszę: Kolegów i przyjaciół traci się moim zdaniem głównie przez pieniadze, ja juz nie moge sobie na to pozwolic, bo zostala mi ich garstka. W przeszlosci czesto pozyczalem pieniadze, zawsze oczywiscie oddawalem, choc zdarzalo sie, ze termin splaty sie wydluzal z takich i owych powodow. Kiedy zaczynalem grac bylem jeszcze gowniarzem, mialem 15-16 lat, pani z toto-mixa przymykala oko na niepelnoletnosc i gralo sie po 2zl , stawki oczywiscie rosly wraz z wiekiem i wygranymi, mialem mnostwo przyjaciol, pieniadze w kieszeni i zylo sie cudnie, gdy przychodzil slabszy moment, mniej pieniedzy kolegow robilo sie proporcjonalnie mniej do ilosci kasy w kieszeni. Nie chce opisywac historii mojego zycia, bo chodzi o ludzi, ktorzy sa ze mna blisko. Podobnie jak Artek, zawsze podawalem termin splaty dlugu i robilem wszystko aby w tym terminie sie wyrobic. Rzadko pozyczalem na granie (glownie na zycie, bo moze i za szybko chcialem byc samodzielny i odciąć pępowine laczaca mnie z rodzicami), teraz mam problem, bo w terminie sie nie wyrobilem (glownie ze wzgledu na mojego pracodawce) i biore za to pelna odpowiedzialnosc - nie udalo mi sie uzbierac 450zl, ktore potrzebuje, wiec sprzedaje rzecz, na ktora sam zarobilem po okazyjnej cenie. Jezeli mi sie to nie uda, bede probowal w inny sposob. Zaluje jednak tego, ze wierzylem w to iz ktos wyciagnie do mnie reke, bez mojej ingerencji - co bylo troche naiwne. Pozdrawiam.

W takiej sytuacji pozostaje tylko jedno. Dać sobie spokój z graniem (jakimkolwiek).

Teraz jeszcze rozchodzi się po kościach, a kiedyś skończy się przytułkiem lub wizytą ponurych karków z kilem basebollowym (ale bez piłeczki) chcących odzyskać dług.

Jeżeli przez granie jesteś zmuszony pożyczać to już wystarczy. Zwłaszcza jeśli następuje to chwilę po solidnej wygranej.