#3478162 - 26/10/2009 03:24
Re: NBA - wiadomości, transfery, komentarze itp. /2/
[Re: _woszczu_]
|
Zuzia Róża
Meldunek: 28/10/2004
Postów: 18582
Skąd: mokotow
|
|
Do góry
|
|
|
|
#3478392 - 26/10/2009 05:11
Re: NBA - wiadomości, transfery, komentarze itp. /2/
[Re: bazyl]
|
journeyman
Meldunek: 07/12/2007
Postów: 61
|
Dzięki. Da się zrobić bezpośrednio przelew z konta za pomocą karty płatniczej czy trzeba wykorzystać "Przelewy 24"? Założyłem konto w złotówkach - dobrze, źle czy obojętne? Nie znam się, to pytam  Z góry dzięki
|
Do góry
|
|
|
|
#3478395 - 26/10/2009 05:12
Re: NBA - wiadomości, transfery, komentarze itp. /2/
[Re: _woszczu_]
|
journeyman
Meldunek: 07/12/2007
Postów: 61
|
|
Do góry
|
|
|
|
#3478552 - 26/10/2009 06:22
Re: NBA - wiadomości, transfery, komentarze itp. /2/
[Re: _woszczu_]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 28/08/2006
Postów: 3484
Skąd: gdansk
|
a gdzie najtanie wychodzi wykupienie dostepu do kazdego meczu? 9.99 premium account na justin.tv?
|
Do góry
|
|
|
|
#3478770 - 26/10/2009 19:28
Re: NBA - wiadomości, transfery, komentarze itp. /2/
[Re: Ghost]
|
member
Meldunek: 24/08/2007
Postów: 148
Skąd: Toruń
|
Czy ma ktoś jakąś stronkę na której byłyby statystyki z powiedzmy ostatnich 10 sezonów. Chodzi o wyniki powmiędzy drużynami, tak żeby można było latwo porównać.
|
Do góry
|
|
|
|
#3478781 - 26/10/2009 19:56
Re: NBA - wiadomości, transfery, komentarze itp. /2/
[Re: Thingol]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 27/02/2003
Postów: 9371
|
|
Do góry
|
|
|
|
#3478782 - 26/10/2009 19:59
Re: NBA - wiadomości, transfery, komentarze itp. /2/
[Re: Ghost]
|
member
Meldunek: 24/08/2007
Postów: 148
Skąd: Toruń
|
Dzieki wlasnie mi to z zeszlego roku gdzies wcielo.
|
Do góry
|
|
|
|
#3479082 - 27/10/2009 00:28
Re: NBA - wiadomości, transfery, komentarze itp. /2/
[Re: Platini]
|
journeyman
Meldunek: 07/12/2007
Postów: 61
|
Milwaukee Bucks (34-48) Utalentowany zespół, jednocześnie jedna z najbardziej pechowych ekip NBA. Z roku na rok skład zmienia się jak w kalejdoskopie. Co więcej, w ekipie ze stanu Wisconsin, sporo graczy miewa problemy zdrowotne. Nie potrafię sobie przypomnieć, kiedy „Kozły” rozegrały sezon bez poważnych kontuzji podstawowych zawodników. Kluczem do sukcesu jest zdrowie australijskiego środkowego, Andrew Boguta, i rzucającego obrońcy, Michaela Redda. Podczas offseason odeszli Charlie Villanueva (Pistons) i Richard Jefferson (Spurs), co zdecydowanie osłabi grę na skrzydłach. Bucks bez wątpienia stawiają na rozwój młodych graczy. Warto zwrócić uwagę na Joe Alexandra. Perełką w składzie może okazać się także Brandon Jennings, który jest dobrym materiałem na gwiazdę i już w meczach przedsezonowych pokazuje pewność siebie i spore umiejętności. Na pewno pierwszoroczniak na „jedynce” będzie miał sporo minut, ponieważ Bucks nie wyrównali oferty Minnesoty dla Ramona Sessiona, i tym samym wylądował on w składzie Timberwolves. Natomiast do „Kozłów” dołączył 22-letni Ersan Ilyasova, który pokazał klasę na tegorocznym EuroBaskecie i ma zadatki na świetną „czwórkę”. Na pozycji nr 3 kolejny nieoszlifowany diament, Kameruńczyk Lucu Mbah a Moute, który podobno jest oczkiem w głowie trenera Scotta Skilesa. Wśród nowych zawodników warto wymienić Roko Ukica (Raptors), Carlosa Delfino (obaj Toronto) i Hakima Warricka (Grizzlies), od których w dużej mierze będzie zależeć siła ławki Bucks. Pierwsza piątka Ridnour – Redd - Mbah a Moute – Thomas - Bogut nie powala na kolana. Ten zespół nie ma stabilności. Zarząd klubu tnie koszty, gdzie się da, więc na dobre wyniki sportowe nie ma co liczyć. Bucks na pewno nie znajdą się w playoffs, choć miło będzie popatrzeć na indywidualne postępy młodych „Kozłów”.
Charlotte Bobcats (35-47) Najmłodsza organizacja ligi, który ma bardzo doświadczonego trenera. Larry Brown nie jest czarodziejem, ale potrafi wycisnąć wiele ze swoich podopiecznych. Gdyby nie fatalna końcówka zeszłego sezonu, „Rysie” zawitały by do fazy playoffs, ale niestety koszykarze z Charlotte 7-krotnie przegrali w ośmiu ostatnich meczach rozgrywek regularnych. W trakcie offseason Bobcats oddali Emekę Okafora (Hornets) za Tysona Chandlera, co oznacza kłopoty w defensywie. Okafor to człowiek ze stali, chodzące double-double, którego nie imają się kontuzje. Chandler jest kontuzjogenny i słabiej broni, ale za to jest szybszy. Brown będzie musiał zmienić styl gry „Rysiów”, będzie więcej biegania, rzucania, szybszej koszykówki, a mniej post-up'u. Takie rozwiązanie powinno przypasować Geraldowi Wallace'owi, który dla mnie należy do grona najlepszych i najbardziej efektownych skrzydłowych NBA. Jest też drugi Gerald, tylko że Henderson. Rookie przypomina stylem gry swojego imiennika. Pierwsza piątka jest naprawdę solidna: Felton – Bell – Wallace – Diaw - Chandler. Zmiennikiem na rozgrywaniu jest DJ Augustin, który szybko robi postępy. W rotacji jest też nowy nabytek z Atlanty, Flip Murray, Vladimir Radmanovic, któremu jak się chce, to potrafi grać na wysokim poziomie. Z drużyny odszedł Sean May, ale przyzwoitych zmienników na pozycjach podkoszowych nie brakuje. Jest Sengalczyk DeSegana Diop, a także Nazr Mohammed. Brown nie musi układać klocków od nowa, bo nie było wielkich zmian w składzie, co daję zgranie ekipie Charlotte. Najsłabszym punktem defensywy jest Chandler, który może „połozyć” strefę podkoszową. Jednak nie to jest największym zmartwieniem coacha Browna. Ofensywa, a w szczególności rzuty z dystansu, to prawdziwa zmora Bobcats. „Rysie” zajęły ostatnie miejsce w zeszłym sezonie w klasyfikacji zdobytych punktów na mecz, średnio tylko 93.6 pkt. w spotkaniu. Z dystansu oddawali około 77 rzutów (ostatnie miejsce w lidze), trafiając na ogół 35-krotnie (przedostatnie miejsce). Chemię w zespole mogą popsuć pieniądze, a właściwie ich brak. Bobcats są najmniej dochodowym zespołem ligi i już wiadomo, że klub w najbliższych dwóch sezonach będzie przynosić spore straty. Mówimy tu o kwocie rzędu 30-35 mln dol. W tej sytuacji szuka się oszczędności, częściej myśląc o dogodniejszych kontraktach dla organizacji niż o lepszych zawodnikach. Mimo wszystko, Bobcats mają duże szanse wedrzeć się do pierwszej ósemki Wschodu.
Orlando Magic (59-23) Pozyskanie Vince'a Cartera tylko dodało zespołowi siły ofensywnej, doświadczenia i głodu na mistrzowski pierścień. „Air Canada” w pre-season wypada dobrze, choć gra tylko na 35% skuteczności – średnio 16 pkt. w ciągu 26 minut gry. Jednak Carter ma duży problem z rzutami zza łuku – trafie je z beznadziejną skutecznością – 17%, co może zachwiać grą inside-outside. Nie zgodzę się z opiniami, że Turkoglu bardziej niż Carter potrafi kreować grę partnerom i skuteczniej rozgrywać końcówki spotkań. VC to nie ten sam dynamit, jak za czasów Raptors, ale zawodnik, który zaczął polegać bardziej na inteligentnej koszykówce niż tylko na swojej atletyczności. GM Orlando, Otis Smith, wykonał kilka świetnych ruchów podczas off-season. Podpisanie wolnych agentów, Matta Barnesa i niedocenianego Brandona Bassa, zatrzymanie Marcina Gortata, a także zakontraktowanie weterana Jasona Williamsa, to mistrzowskie posunięcia ze strony managementu klubu. Iście mistrzowskie, bo ekipa z Florydy nie wybiera się nigdzie indziej jak do finałów NBA. Nelson – Carter – Pietrus – Lewis – Howard to piekielnie mocna piątka i bardzo niewygodna dla rywali pod względem „match-upów”. Ważna będzie skuteczność rzutów za trzy, która jest kołem zamachowym na grę inside-outside. Wiele będzie zależeć również od postawy Rasharda Lewisa, który będzie musiał częściej grywać pod koszem niż na obwodzie. Pierwsze 10 meczów Magic bez niego, ponieważ został on zawieszony za stosowanie dopingu. Z drugiej strony, wszechstronność zawodników Magic jest na tyle duża, że Van Gundy może sobie pozwolić na przeróżne konfiguracje ofensywne. Co więcej, „Magic” to kompletny zespół z bardzo silną rotacją. Matt Barnes, zawodnik który może grać na pozycjach 2,3,4, a do tego całkiem niezły obrońca. Silny jak wół Brandon Bass, czyniący postępy Ryan Anderson czy Jason Williams – solidny back-up Nelsona. Oczywiście Marcin Gortat, który jest pełnowartościowym zmiennikiem Howarda. Sam „Superman” powinien wykazać się większą charyzmą, by stać się prawdziwym liderem zespołu. Sportowo - poprawić rzuty wolne, by uniemożliwić rywalom taktykę „Hack a Howard”. Jednak Magic mają już to, czego zabrakło w ubiegłym sezonie – mocniejszą ławkę i kompletną rotację. Bardzo poważne zagrożenie na Wschodzie i dla tytułu mistrzowskiego Lakers. [b]
|
Do góry
|
|
|
|
#3479085 - 27/10/2009 00:29
Re: NBA - wiadomości, transfery, komentarze itp. /2/
[Re: Platini]
|
journeyman
Meldunek: 07/12/2007
Postów: 61
|
Part III cz.2
Denver Nuggets (54-28)[/b] „Bryłki” nie poczyniły wielkich ruchów podczas off-season. Do zespołu dołączyli Ty Lawson (nr 18 draftu), Aaron Afflalo (Pistons), Malik Allen (Bucks), Joey Graham (Raptors), James White (Houston), Keith Brumbaugh, Dontaye Draper i Kurt Looby (trzej ostatni to rookies). Odeszli za to Linas Kleiza (Olympiakos Pireus), Dahntay Jones (Pacers), Steven Hunter (Grizzlies), Sonny Weems i Walter Sharpe (obaj Bucks). Sukces z poprzedniego sezonu to wysoka poprzeczka, a fani Nuggets dobrze wiedzą, że w miarę jedzenie, apetyt rośnie. Zawodnicy George'a Karla to bardzo utalentowana ekipa. Nuggets są nieobliczalni i mogą wygrać z każdym, nieważne czy na wyjeździe czy u siebie. Mimo obecności Billupsa, brakuje jeszcze grania „z głową”, trafnych decyzji rzutowych i zniwelowania strat. Nuggets często tracą koncentracje w najważniejszych momentach spotkania, co okazuje się być fatalne w skutkach. Wystarczy przypomnieć dwa beznadziejne rozegrania w końcówce meczów przeciwko Lakers podczas zeszłorocznych finałów Zachodu. Potencjał tego zespołu jest niesamowity, jednak wciąż brakuje konsekwencji i organizacji gry. W tej materii pozostaje jeszcze wiele do zrobienia. Chauncey Billups jest już z zespołem prawie rok i zdążył dokładnie poznać swoich kolegów, co może tylko zaprocentować w najbliższym sezonie. Billups jest też prawdziwym liderem tego zespołu, ale brakuje mu jeszcze wsparcia ze strony Melo. Anthony nie jest w składzie tylko po to, żeby rzucać po 25 pkt na mecz, ale również musi być zawodnikiem, który potrafi „pociągnąć” zespół za sobą. Ekipie George'a Karla nie brakuje umiejętności, ale cech a'la Boston Celtics – nieustępliwości, konsekwencji i opanowania. Jeśli te trzy elementy wejdą w krew „Bryłkom”, to Nuggets powtórzą zeszłoroczny sukces lub zajdą jeszcze dalej. Stać ich na to.
Portland Trail Blazers (54-28) Najsilniejszy konkurent Nuggets w wyścigu o Zachód. Bardzo młody, ambitny zespół, grająca bez kompleksów. Blazers próbowali pozyskać Carlosa Boozera i Hedo Turkoglu, jednak plany spełzły na niczym, co paradoksalnie może wyjść na dobre zespołowi ze stanu Oregon. Wzmocnienie przyszło w osobie mądrej „jedynki”, Andre Millera, który trafił do Blazers z Sixers. Miller odciąży Brandona Roya i zbilansuje zespół. Portland nie będzie już tylko Royem i grupą młodych talentów, ale już scalonym i dobrze rozumiejącym się teamem. Do składu Portland dołączył także Juan Howard, który wniesie sporo doświadczenia, które dla tak młodych graczy jest po prostu bezcenne. Odszedł Channing Frye (Suns) i Sergio Rodriguez (Kings). Greg Oden nie ma już na sobie presji nr 1 draftu, wyleczył kontuzję i z pewnością będzie się rozkręcać. Środkowemu Portland brakuje dynamiki i nadchodzący sezon powinien określić, jakim tak naprawdę jest graczem. Myślę, że będzie to typowy center do zbierania i bronienia, rzucający niewiele punktów, bo w sumie nie jest to jego priorytetem. Na pewno nie będzie dominującym centrem ligi, bo po prostu nie ma tego rodzaju predyspozycji psychicznych i nastawienia. W Blazers nie brakuje strzelców w postaci LaMarcus Aldrige'a czy Nicolasa Batuma więc nie powinno być problemów w ofensywie. Na ławce jest nieobliczalny Rudy Fernandez, a także drugi, solidny rozgrywający, Steve Blake oraz atletyczny Travis Outlaw. Nad całością panuje trener Nate McMillan, który wie, że ma spory potencjał ofensywny, jednak nie zapomina o defensywie. W moich oczach jest to czwarta siła Zachodu za Lakers, Spurs i Nuggets. Niewykluczone, że Blazers znajdą się bardzo wysoko i powalczą nawet o tytuł Konferencji Zachodniej.
Utah Jazz (48-34) O sukcesie ekipy z Salt Lake City zadecyduje gra dwóch zawodników, Boozera i Williamsa, którzy tworzą oś zespołu. Niestety, zamieszanie podczas offseason wokół Boozera z jego rzekomymi transferami, na pewno nie przysporzyło się do poprawy atmosfery w drużynie. Co więcej, pod jego nieobecność z powodu kontuzji w zeszłym sezonie, zasłużoną pierwszoplanową postacią na pozycji silnego skrzydłowego stał się Paul Milsap. Widać, że ten zawodnik potrzebuje odpowiedniej ilości minut, aby zostawił 100% umiejętności na boisku. To będzie twardy orzech do zgryzienia dla Jerry'ego Sloana, by odpowiednio podzielić grę między Boozera i Milsapa. Kolejnym zmartwieniem Jazzmanów jest kontuzja kostki Derrona Williamsa, który wciąż narzeka na jej ból. Z jego masą ciała i fizycznością w grze, niezbędna jest mu dobra praca nóg, bo jednak nie wszystko da się nadrobić „czytaniem” gry. Niestety, na jego pozycji nie ma pełnowartościowych zmienników, bo takim nie można nazwać pierwszoroczniaka, Erica Maynora. Również postawa Kirilenki nie napawa optymizmem. Rosjanin zatracił gdzieś swoją przebojowość i sporo brakuje mu do formy, choćby sprzed trzech lat. Nie wyobrażam sobie playoffs bez Jazz, ale skończy się ponownie na I rundzie. Utah jak zwykle będzie ciężkim zespołem do ogrania na własnym parkiecie, ale ich pięta achillesowa, czyli mecze wyjazdowe, znów da się we znaki (15-26 w sezonie 2008/2009).
|
Do góry
|
|
|
|
#3479580 - 27/10/2009 05:05
Re: NBA - wiadomości, transfery, komentarze itp. /2/
[Re: _woszczu_]
|
shaken not stirred
Meldunek: 07/07/2005
Postów: 10769
Skąd: Kraków
|
Na wstępie - fajne analizy przedsezonowe, zawsze miło poczytac coś sensownego w rodzimym języku, jednakże...
Charlotte Bobcats (35-47) Najmłodsza organizacja ligi, który ma bardzo doświadczonego trenera. Larry Brown nie jest czarodziejem, ale potrafi wycisnąć wiele ze swoich podopiecznych. Gdyby nie fatalna końcówka zeszłego sezonu, „Rysie” zawitały by do fazy playoffs, ale niestety koszykarze z Charlotte 7-krotnie przegrali w ośmiu ostatnich meczach rozgrywek regularnych. W trakcie offseason Bobcats oddali Emekę Okafora (Hornets) za Tysona Chandlera, co oznacza kłopoty w defensywie. Okafor to człowiek ze stali, chodzące double-double, którego nie imają się kontuzje. Chandler jest kontuzjogenny i słabiej broni, ale za to jest szybszy. Brown będzie musiał zmienić styl gry „Rysiów”, będzie więcej biegania, rzucania, szybszej koszykówki, a mniej post-up'u. Takie rozwiązanie powinno przypasować Geraldowi Wallace'owi,
(...)
Chemię w zespole mogą popsuć pieniądze, a właściwie ich brak. Bobcats są najmniej dochodowym zespołem ligi i już wiadomo, że klub w najbliższych dwóch sezonach będzie przynosić spore straty. Mówimy tu o kwocie rzędu 30-35 mln dol. W tej sytuacji szuka się oszczędności, częściej myśląc o dogodniejszych kontraktach dla organizacji niż o lepszych zawodnikach. Mimo wszystko, Bobcats mają duże szanse wedrzeć się do pierwszej ósemki Wschodu.
Skąd się mają wziąc te kłopoty w obronie? Bobcats wymienili jednego silnego skrzydłowego co potrafi bronic i coś tam wymyślic w ataku, na takiego co też potrafi bronic, natomiast w ataku nie potrafi praktycznie nic i przez ostatnie sezony żył z alley-up'ów od Chrisa Paula. Tak więc nie wiem jak Chandler ma "położyc defensywę podkoszową" skoro ostatnio ją jakoś trzymał w Szerszeniach i to z nienajgorszym efektem. (np. 11 miejsce w głosowaniu na najlepszego defensywnego zawodnika ligi w roku 2008, wygrał wówczas Garnett) A to że Chandler miał kontuzję w zeszłym sezonie i przez to nie wypalił jego transfer do Oklahomy, nie oznacza od razu że jest kontuzjogenny. Tak samo to że Okafor (który nota bene pierwszy trening w tym sezonie zaliczył dopiero wczoraj) skoro w ostatnich 2 latach nie opuścił meczu to od razu jest niezniszczalny. Powiem więcej, policzyłem ich kariery, i to Chandler średnio gra więcej meczów w sezonie od Okafora (choc różnica wynosi cały 1 mecz), detale poniżej: Mecze Chandlera w sezonie od początku kariery - 71, 75, 35, 80, 79, 73, 79 oraz 45 (avg 67) Okafora - 73, 26, 67, 82, 82 (avg 66) No i nie wiem o co chodzi z tymi pieniędzmi  a konkretniej co one mają do chemii w zespole. Wzmocnień i tak by nie było, bo salary cap tak w tym, jak i już w przyszłym roku mają przekroczone, a zawodnicy delikatnie mówiąc do gry w Charlotte się nie palą. Powiem więcej - jak klub myśli o dogodnych kontraktach jak to nazwałeś "dla organizacji", to tylko dobrze, bo nie dośc że świadczy to o dobrym zarządzaniu, to do tego oznacza więcej lepszych zawodników za mniejszą kasę = więcej jakości w drużynie = lepsza gra = więcej zwycięstw = lepsze nastroje 
|
Do góry
|
|
|
|
#3479661 - 27/10/2009 06:53
Re: NBA - wiadomości, transfery, komentarze itp. /2/
[Re: Skiper]
|
journeyman
Meldunek: 07/12/2007
Postów: 61
|
A już myślałem, że nikt tego nie czyta. Po pierwsze I am young fella and a rookie, so I have to pay respect to all oldskool tegoż forum  Statystyką mnie zagiąłeś (nie robiłem porównania), choć jak sam widzisz ostatni sezon kiepsko - 45. Moim zdaniem kaska ma trochę do chemii np. Felton niedawno domagał się 10 baniek za sezon, dostał, o ile mnie pamięć nie myli 7 więc trochę może mu się odechciec, oby nie...Poza tym do pierwszej piątki chce się przebić Augustin, więc "Rysie" muszą się zdecydować czy inwestować w DJ'a czy próbować zatrzymać Feltona. Pozbycie się Okafora typowy ruch finansowy (60mln do 2014). Potwierdza to Twoje słowa, że klub jest dobrze zarządzany, tylko jak tak dalej będą dawać jednemu mniej, komuś tam utną, itd. to się zrobi taki krótki przystanek dla młodych talentów a'la Ajax Amsterdam, czego osobiście bardzo bym nie chciał:) Chandler opiera swoją obronę na blokach (raczej z pomocy) i zbiórkach, moim zdaniem mało potrafi grać ciałem i ciężko będzie mu się przeciwstawić cięższym środkowym. Poza tym jego d-fense pójdzie trochę w dół, bo będzie tracić sporo energii w ataku, o czym można poczytać szerzej tutaj http://www.nba.com/seasonpreview/2009/CHA/ (polecam) Chandler w ofensywie wypada nie najlepiej, większość z alleyoopów od Paula albo tipy - nie ma "money shot" i będzie mu szło jak po grudzie wypracować sobie manewry w wieku 27 lat (nawyki robią swoje).
|
Do góry
|
|
|
|
#3479665 - 27/10/2009 07:02
Re: NBA - wiadomości, transfery, komentarze itp. /2/
[Re: Platini]
|
journeyman
Meldunek: 07/12/2007
Postów: 61
|
Part IV cz.I...wrzucam z coraz większym dreszczykiem emocji hehhe...niech się kotłuje Minnesota Timberwolves (24-58)Po tym jak zespół opuścił Kevin McHale, może być tylko lepiej. W tym kierunku zespół prowadzi nowy generalny menadżer, David Kahn, który na „dzień dobry” zrobił porządek w Minnesocie. Przez lato głośno było o transferze hiszpańskiego diamentu, Ricky'ego Rubio, ale na szczęście dla Wolves, młody rozgrywający zostanie na kolejne 2-3 lata w Barcelonie. Świetny ruch, ponieważ Rubio doszlifuje umiejętności i jako pełnowartościowa „jedynka” trafi do NBA i to właśnie do Wolves, ponieważ klub z Minnesoty posiada prawa do 18-letniego Hiszpana. Tak czy owak, pozycja rozgrywającego jest mocno obsadzona, bo z tegorocznego draftu z nr 6 do „Wilków” trafił 20-letni Jonny Flynn, który będzie spędzać sporo minut na parkiecie. Jeden z najbardziej wyróżniających się zawodników uczelni Syracuse, należy do grona drobnych „jedynek”, dysponujących świetnym kozłem, crossoverem i piekielną szybkością. Drugi rozgrywający, to Ramon Sessions, który został pozyskany podczas offseason z Milwaukee Bucks. Nowy „Wilk” to także przyszłościowy i mądrze grający zawodnik, który oprócz skutecznego rzutu z dystansu, lubi postraszyć dynamicznym wjazdem pod kosz. In plus można zaliczyć silną strefę podkoszową z filarami w postaci Kevina Love'a (obecnie kontuzjowany) i Ala Jeffersona. „Big Al” wraca do gry po ciężkiej kontuzji kolana i nie jest on największym i najbardziej atletycznym środkowym ligi, ale jego technika jest wybitna, co uwydatnia się w manewrach podkoszowych. Love i Jefferson potrafią także powalczyć na deskach i całkiem nieźle bronić. Do składu Timberwolves dołączyli: Ryan Hollins (Mavs), Damien Wilkins (Thunder), Wayne Ellington (nr 28 draftu), Oleksiy Pecherov (Wizards), Mark Blount (Heat), Antonio Daniels (Hornets), Ramon Sessions (Bucks), David Green, Jason Hart (Nuggets), Sasha Pavlovic (Suns), Jared Reiner i Mustafa Shakur (rookie). Z Minnesoty odeszli: Mike Miller i Randy Foye (obaj Wizards), Sebastian Telfair, Craig Smith, Mark Madsen (wszyscy Clippers), Etan Thomas i Kevin Ollie (Thunder), Jason Collins (Hawks), Shelden Williams (Celtics), Darius Songaila i Bobby Brown (Hornets), Rodney Carney (76ers) i Chucky Atkins (wykupienie kontraktu). „Wilki” nie mają prawdziwego strzelca, ponieważ do Wizards odszedł Mike Miller, co robi dziurę w składzie. Z zespołu odeszło sporo graczy, z drugiej strony pojawiło się wiele nowych twarzy, co jest dodatkowym utrudnieniem, jeśli idzie o zgranie ekipy. Poskładać do kupy ma to nowy trener Wolves, Kurt Rambis, który dotychczas był asystentem Phila Jacksona w Lakers. Ten sezon będzie dla Minnesoty eksperymentalny i trudny, ale z pewnością klub ma kilku perspektywicznych zawodników, pieniądze na transfery i nowego GM, Davida Kahna, który ma wizję zespołu na lata. Z roku na rok będzie coraz lepiej. Oklahoma City Thunder (23-59)Trio Durant – Green – Westbrook (4 debiutant zeszłego sezonu) to wybuchowa mieszanka. Rok temu świetnie w zespół wkomponował się właśnie Russel Westbrook notując 15.3 pkt., 5.3 as. i 4.9 zb. na mecz. OKC w tegorocznym drafcie wybrali z nr 4 Jamesa Hardena, leworęcznego obrońcę, który zapowiada się na solidnego zawodnika. Do zespołu przybyli także Etan Thomas i Kevin Ollie (Timberwolves), James Harden (nr 3 draftu), Byron Mullens (nr 24 draftu), Serge Ibaka, Mike Harris, Tre Kelley, Ryan Bowen i Miachael Ruffin. Odeszli Earl Watson, Chucky Atkins i Damien Wilkins (obaj Wolves). Kluczem do sukcesu jest Kevin Durant, który powinien zaliczyć najlepszy sezon w karierze. Niedawno „Durantula” skończył 21 lat, ale mimo tak młodego wieku jest to już doświadczony zawodnik, który potrafi wziąć odpowiedzialność na swoje barki. Wydaję się jakby cała organizacja OKC dorosła, stała się poważniejsza i bardziej profesjonalna. Trener Scott Brooks potrafił tchnąć w ducha w ten zespół i przestawić mentalność zawodników z „chłopców do bicia” na „walczaków”, którzy mogą wygrać z każdym i wszędzie. Thunder rosną w siłę, ale powoli i systematycznie. Nie będzie wielkiego cudu w małej prowincji w przyszłym sezonie, ale może zapachnieć strefą playoffs. W „Grzmotach” brakuje jeszcze drugiej, doświadczonej i starszej gwiazdy od Duranta, ale będzie problem ze ściągnięciem zawodnika takiego pokroju, ponieważ gwiazdy lubią błyszczeć, a Oklahoma to prowincjonalne miasto... Tak czy inaczej, Thunder z pewnością będą mieli lepszy sezon niż poprzedni i mogą namieszać w rozgrywkach 2009/2010. Los Angeles Lakers (65-17)Nie od dziś wiadomo, że obronić tytuł jest dwa razy trudniej niż go zdobyć. Każdy zespół będzie grał przeciwko „Jeziorowcom” podwójnie zmotywowany. Kobe, Phil Jackson i management klubu wiedzą o tym, dlatego też Lakers udało się zatrzymać większość zawodników z zeszłego sezonu. Największa zmianą było odejście ze składu Trevora Arizy do Houston Rockets w zamiana za Rona Artesta. Ariza chce sprawdzić się w roli pierwszoplanowej postaci w Rox, zaś Artest od momentu, gdy tylko dowiedział się, że będzie grać w Lakers, wygląda na najszczęśliwszego zawodnika ligi. Początkowo obawiano się konfliktów między Bryantem, a Artestem, co okazało się bzdurą. Padały pytania czy Lakers sami sobie nie strzelili w stopę sprowadzając Artesta i jego skomplikowaną, kontrowersyjną osobowość w szeregi Lakers... W moich oczach transfer jest na plus, a Artest to o niebo lepszy zawodnik niż Ariza. „Ron Ron” jest twardszym graczem, lepszym obrońcą, typowym fajterem, dysponującym większym repertuarem zagrań ofensywnych od Arizy. Wystarczy sobie przypomnieć jak zbladła „Czarna Mamba” w zeszłorocznych playoffach przeciwko Rockets. Skoro Phil Jackson „ujarzmił” kiedyś Rodmana, to miałby sobie nie poradzić teraz z takim Artestem? Poza tym on nie ma mistrzowskiego pierścienia i będzie pierwszym motywatorem dla kolegów, by nie myśleli nawet o osiadaniu na laurach. Natomiast Pau Gasol mimo ciężkiego i długiego sezonu, na pewno będzie pokazywać klasę i po raz kolejny utrze nosa wszystkim tym, którzy uważają go za „soft-playera”. Mam nadzieję, że Andrew Bynum w końcu zaliczy pełne rozgrywki i nie przydarzy mu się żadna poważniejsza kontuzja. Młody środkowy wygląda w pre-season naprawdę świeżo, jest chudszy i szybszy, a także coraz lepiej operuje w polu trzech sekund. Lakers wyglądają na pewnych siebie, tak jak przystało na mistrzów. Kluczem będzie wysoka intensywność gry, mocniejsza defensywa, w szczególności na obwodzie, a także lepsza deska. Lakers byli dopiero 18 ekipą zeszłego sezonu pod względem zbiórek na własnej tablicy. Podsumowując, Lakers pewnie kroczą po obronę mistrzowskiego tytułu – niech inne zespoły myślą, jak powstrzymać ten marsz.
|
Do góry
|
|
|
|
#3479669 - 27/10/2009 07:08
Re: NBA - wiadomości, transfery, komentarze itp. /2/
[Re: _woszczu_]
|
Live fast, die young
Meldunek: 25/02/2004
Postów: 14919
Skąd: lublin/warszawa
|
Tyson nigdy nie byl graczem, ktory robil sam sobie gre ofensywna. Ale Felton to nie ogorek, jesli sie zgraja, to moze te kilka pkt. rzucac.
Z ta defensywa Chandlera to roznie bywa, ogolnie te wszystkie plebiscyty, nie plebiscyty sa o dupe potluc, bo biora do tego tylko i wylacznie staty. Przykladowo gosc zalicza 5 blokow z pomocy, wszyscy go wychwalaja, a nie patrza, ze jego vis-a-vis zrobil 20+10. Takich sytuacji jest multum. Mimo wszystko ten ruch to dla mnie taki nijaki. Glownie po to, zeby sie ekipa nie zastala, zeby byl doplyw swiezej krwi. No i $. Inna sprawa, ze zaden z nich nie jest wart tych zielonych, ktore ma zagwarantowane w kontrakcie.
|
Do góry
|
|
|
|
#3479670 - 27/10/2009 07:09
Re: NBA - wiadomości, transfery, komentarze itp. /2/
[Re: Platini]
|
journeyman
Meldunek: 07/12/2007
Postów: 61
|
Part IV cz.2
Phoenix Suns (46-36) Powrót do korzeni, czyli witamy ponownie styl „run&gun” w Arizonie. Całe szczęście, bo zeszłoroczny eksperyment z down-tempo Suns kompletnie nie wypalił. Odszedł Shaq, który mulił tempo gry Phoenix. Jakby na to nie patrzeć, to także dobra wiadomość dla Amar'e Stoudemire'a, który był jakby w cieniu O'Neala. Oczy Amar'e mają się już lepiej, a także jego forma pnie się w górę. Jason Richardson wciąż gra na wysokim poziomie. Do składu przybyli Channing Frye (Blazers), obiecujący i biegający skrzydłowy z Louisville, Earl Clark (nr 14 draftu), Taylor Griffin (rookie) i Dan Dickau. Warto zwrócić uwagę też na Gorana Dragica, który w swoim drugim roku NBA powinien mieć więcej minut gry, choćby ze względu na problemy z plecami Steve'a Nasha. Z drugiej strony nie potrafi on utrzymać takiej intensywności jak „Captain Canada”, co odbije się na stylu gry. Natomiast Frye i Hill będą mieli za zadanie „rozciągnąć” skrzydła Suns. Problem „Słońc” jak zwykle leży w defensywie. Mówiąc kolokwialnie - „wlał, wylał” - trzeba rzucić więcej od przeciwnika, a nie wybronić. Dlatego Phoenix będą mieli problemy z zespołami, które potrafią szybko wracać do obrony. Kolejny ważny czynnik dla ekipy z Arizony to zdrowie. Nash, Hill nie są już młokosami, a Amar'e także musi uważać ze względu na oczy. Poza tym pod koszem brakuje siły i wzrostu, co może położyć się cieniem na zbiórkach. Także ławka nie wygląda zbyt przekonująco: Barbosa – Dragic – Amundson – Dudley – Lopez. Mówiąc krótko, to nie będzie ten sam „run&gun”, co w sezonie 2007/2008, bo brakuje choćby Borisa Diawa, który grał w obronie, z czego napędzały się akcje ofensywne. To będzie połowiczny „run&gun”, na którym Suns daleko nie zajadą - przy „dobrych wiatrach” do I rundy playoffs.
Golden State Warriors (29-53) Serce się kraje, jak się na na to patrzy. Mnóstwo talentów, których od kilku sezonów nikt (czyt. management) nie potrafi wykorzystać. Siła ofensywa tego zespołu wydaje się być nieograniczona, ale obrona, a właściwie jej brak, to już całkiem inna bajka. Jeśli idzie o atak, Warriors zajęli w zeszłym sezonie drugie miejsce pod względem średniej punktowej na mecz, zaraz za Suns. Problem tkwi w rozgrywaniu - Monta Ellis nie potrafi kreować gry partnerom i grać podaniem, woli rzucać i wjeżdżać pod kosz. Ellis to urodzona „dwójka”, a nie PG, ale trener Don Nelson widzi to inaczej...W pierwszej piątce są jeszcze Azubuike – Jackson – Randolph – Biedrins. Warto zwrócić uwagę na 20-letniego Anthony'ego Randolpha, który przy 213 cm wzrostu posiada niesamowitą sprawność fizyczną i operuje piłką co najmniej jak niski skrzydłowy. Niestety, jak całej drużynie, brakuje mu masy...Pod koszem nie ma mięśni, bo Biedrins jest szybki, dobrze zbiera, ale nie jest silny i w starciach z mocniejszymi środkowymi ma małe szanse na dominację. Size w tym zespole robią tylko Ronny Turiaf i Corey Maggetty. W składzie są też całkiem nieźli obrońcy: Jackson, wspomniani Turiaf czy Biedrins, ale są oni zupełnie niewykorzystywani przez Dona Nelsona. W całej organizacji nie ma pomysłu na przyszłość tej drużyny, a ciągłe kłótnie między Stephenem Jacksonem, a Donem Nelsonem, psują i tak już nadszarpniętą chemię w zespole. Podczas tego lata S-Jax został zawieszony za publiczną wypowiedź na łamach magazynu „Dime” o chęci zmiany klubu, za co spotkała go kara w wysokości 25 tys. dolarów. Niedawno Jackson na własną prośbę zrezygnował z roli kapitana zespołu. Co tu zrobić z Warriors? Może sprzedać całą resztę, a zostawić Ellisa, Randolpha i zbudować „Wojowników” od nowa, według z góry ustalonego planu, nie zapominając o defensywie? Dopóki tym zespołem będzie rządzić trener Don Nelson, który poza wesołkowatą koszykówką nie widzi innego rodzaju basketu, tak długo Warriors będą jedną ze słabszych drużyn Zachodu, choć potencjał jest co najmniej na PO...
Los Angeles Clippers (19-63) U nich nigdy nie było tak wesoło, jak u sąsiadów w Lakers. Na pewno ten sezon będzie inny, przełomowy, nie tylko z powodu Blake'a Griffina, numero uno tegorocznego draftu. Atletyczny, szybki, pracowity silny skrzydłowy, marzący o tym, aby zmienić obliczę Clippers. Ten zespół to najlepiej zbilansowane połączenie młodości z doświadczeniem. Drugi czynnik wnoszą Marcus Camby i Baron Davis. Natomiast pierwszy stanowią Griffin, Thornton, Eric Gordon i DeAndre Jordan. Pod koszem oprócz Camby'ego jest także niemiecki czołg, Chris Kaman. Do zespołu dołączyli także Sebastian Telfair, Craig Smith, Mark Madsen (wszyscy z Wolves), Rasual Butler (Hornets), i trzech rookies: Taj Grey, Jerel McNeal i wspomniany Griffin. Jeżeli trener Mike Dunleavy rozsądnie będzie rotował składem, tak by nie „zajechać” kontuzjogennego Davisa i Camby'ego, może zrobić się naprawdę ciekawie. Z drugiej strony, nadchodzący rok dla Clippers może okazać się gorzki. Zespół ma bodajże jednego z najgorszych właścicieli ligi, Donalda Sterlinga, i coraz częściej słyszy się o tym, że w Los Angeles zostanie już tylko jeden zespół, sami zgadnijcie który...Poza tym Dunleavy nie jest najbardziej utalentowanym trenerem i rzadko kiedy potrafi w 100% wykorzystać atuty zespołu. Clippers byli dopiero czwartą drużyną od końca pod względem ofensywnym, co na pewno nie jest proporcjonalne do umiejętności strzeleckich zawodników. „Clipps”, podobnie jak Warriors, mają problemy z defensywą i zdrowiem. W przypadku, gdy ze składy wypadnie Kaman lub Camby, to będzie już bardzo ciężko w obronie. Reasumując, przy sporej dawce szczęścia, tytanicznej pracy i zaangażowaniu, Clippers mogą otrzeć się o fazę playoffs. Mimo wszystko, skuszę się na stwierdzenie, że będzie to najlepszy sezon Clippersów od 10 lat.
|
Do góry
|
|
|
|
#3479674 - 27/10/2009 07:16
Re: NBA - wiadomości, transfery, komentarze itp. /2/
[Re: polskignom]
|
journeyman
Meldunek: 07/12/2007
Postów: 61
|
Hmmmm....:) w pre-season wygladało to całkiem spoko  Ale w sumie to gość jest chodzącym znakiem "X"...Oby Phil przekazał mu "ZEN"  Tak w ogole Ron ma swojego psychologa, który pomaga panować mu nad emocjami podczas meczów heheh
|
Do góry
|
|
|
|
|
|