cały czas się mówi że poziom WTA jest mizerny, że Safina numer 1

i takiem tam, i dobrze że wróciły Belgijki. A w ATP to nie lepiej, bo do Feda to nikt nie może się zbliżyć poziomem i Szlemy to tylko on wygrywa. Poszczególni zawodnicy mają tylko pojedyncze przebłyski.