Ja bym gościa tak od razu, jednoznacznie nie osądzał. Nie znamy całej sprawy. Bardzo prawdopodobne, że dał jakiś mega łatwy test/zestaw pytań, a później musiał się przebijać przez kilkadziesiąt stron debilizmów, bo studenciaki pomyśleli, że "i tak przecież musi nas puścić". Koleś czytając radosną twórczość młodzieży delikatnie się wqurwił i dał temu upust w powyższym wpisie. Forma być może nie najdelikatniejsza, ale jeżeli komukolwiek da do myślenia, to będzie można uznać to za sukces

Ja tak to widzę
