Arenas zawieszony bezterminowo za pistolety w szatni

Szef NBA David Stern bezterminowo zawiesił rozgrywającego Washington Wizards Gilberta Arenasa. "On nie jest gotowy na to, żeby grać w tej lidze" - napisał Stern o 28-letnim zawodniku, który trzy tygodnie temu wniósł do szatni zespołu trzy egzemplarze broni palnej.

Przed wtorkowym meczem z Philadelphią 76ers Arenas, który od kilku dni jest w centrum uwagi amerykańskich mediów, udawał ułożył dłonie w kształt imitujący pistolety i z uśmiechem na twarzy udawał, że strzela do koszykarzy z drużyny. To prawdopodobnie dolało oliwy do ognia i przyspieszyło decyzję Sterna, który pierwotnie chciał się wstrzymać z karaniem zawodnika do czasu wyjaśnienia sprawy przez wymiar sprawiedliwości i własne dochodzenie NBA.

"Oczywiste jest, że poczynania pana Arenasa zakończą się poważnymi zawieszeniami, a może jeszcze czymś gorszym. Jego zachowanie pozwala mi na stwierdzenie, że on nie jest gotowy na to, aby wychodzić na boiska NBA" - napisał w oświadczeniu Stern. "Zawieszam pana Arenasa na czas nieokreślony, w którym nie będzie otrzymywał wynagrodzenia. Zawieszenie działa od teraz, aż do czasu zakończenia dochodzenia prowadzonego przez NBA."


Dla Arenasa, który w środę 6 stycznia obchodzi 28. urodziny, każdy opuszczony mecz oznacza stratę 147 tys. dolarów.

Przed świętami w swojej szafce w hali Wizards Arenas umieścił trzy sztuki broni palnej. Potem tłumaczył, że przyniósł broń do hali, bo w związku z urodzinami trzeciego dziecka chciał się jej pozbyć z domu. - Zgadzam się, to było nierozsądne - przyznał po przekazaniu pistoletów ochroniarzom. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi policja.

Na tym się jednak nie skończyło - "New York Post" podał, że w szatni Wizards doszło do eskalacji konfliktu między Arenasem a rezerwowym Javarisem Crittentonem - sprzeczka była pochodną kłótni z klubowego samolotu, gdzie obaj koszykarze grali na pieniądze w karty. "New York Post" napisał, że 21 grudnia przed treningiem obaj zawodnicy trzymali pistolety w dłoniach.

ESPN.com, powołując się na anonimowe źródła, napisał, że Arenas położył na krześle trzy pistolety i kazał Crittentonowi wybrać sobie jeden z nich. Ten stwierdził, że ma własny. "Washington Post" podaje, że Arenasowi nie chodziło o zastraszenie Crittentona, ale o przekonanie się, kto ma większy pistolet.

Obaj zawodnicy zdecydowanie zaprzeczyli doniesieniom mediów. Arenas konsekwentnie od kilku dni bagatelizuje sprawę i obraca ją w żart. Przed wtorkowym meczem z Philadelphia 76ers, stojąc wśród kolegów z zespołu, Arenas ułożył dłonie w kształt imitujący pistolety i z uśmiechem na twarzy udawał, że strzela do koszykarzy z drużyny. Serwisy internetowe opublikowały zdjęcia, na których widać to wyraźnie. Koszykarz później przepraszał tych, którzy poczuli się nimi urażeni.

Zawodnicy NBA mogą posiadać broń, o ile mają na nią pozwolenie, ale mają zakaz wnoszenia jej na "obszar ligi" - do hal, samolotów, autokarów. Dotychczas odnotowano dwa przypadki złamania tej reguły - 2002 roku Chris Mills wyciągnął broń podczas sprzeczki z Bonzim Wellsem w autokarze Portland Trail Blazers. Cztery lata temu Sebastian Telfair wniósł pistolet na pokład samolotu Blazers. W obu przypadkach zawodnicy zostali zawieszeni na trzy spotkania.

za GW(Łukasz Cegliński)

Cos tu musi byc nie tak..
Delonte West jezdzi motocyklem z naladowaną bronią i nic...


a i co do tekstu z GW, to oni nie grali w karty tylko na Playu afaik

Po prostu Sternowska norma. Jakby James mial gnaty w szatni, to by potem o tym reklamowki krecili, a ze to tylko Arenas, bez ktorego ostatnio liga sobie radzila, to mozna pokazac jak to NBA jest piekna i cudowna.

Delonte jeździł z trzema naładowanymi gnatami, ale nie miało to nic związanego z NBA, tzn. nie wnosił ich do hali, do autobusu, do samolotu czy do hal treningowych. Nie wiem jak ma się sprawa na linii Delonte - władze stanowe/federalne, ale jak one skończą swoje postępowanie (a może już skończyły), to dopiero wtedy David Stern może wkroczyc do akcji. Na podobnych zasadach np. zawiesił JR Smitha na 7 meczy początek tego sezonu za jego przestępstwo (kogoś potrącił jadąc autem) z 2 lat wstecz.

James nie jest tak głupi żeby trzymac gnaty w szatni, tu trzeba byc Arenasem.

Michael Redd kończy sezon...
http://www.jsonline.com/blogs/sports/81165937.html

redd to jeden bodaj z 3 aktywnych zawodnikow najdluzej zwiazanych z jednym klubem,
szkoda ze ten sezon redda tak sie skonczyl, gdyby gral na swoim normalnym poziomie to razem z jenningsem mogliby stworzyc najlepiej punktujaca pare obroncow, dodatkowo swietne w tym sezonie gra bogut, jest kilku niedocenianych zawodnikow jak ridnour, warrick,ilasova,delfino, generalnie ta druzyna w pelni sil moim zdaniem mialaby potencjal na 5 miejsce na wschodzie kosztem smiesznego jajami

"Bodaj" jest tu kluczowym słowem, bo ja naliczyłem ich trochę więcej (w nawiasach liczba sezonów):

Dirk Diggler (12)
Bryant (14)
Duncan (13)
Pierce (12)
Ilgauskas (12)
Redd (10)
Iverson (12 ale z przerwami)

inni:

Tony Parker (9)
Kirilenko (9)
Ginobili (8)


A co do samego Redda, to jego kariera miała punkt zwrotny w lecie 2005 roku, gdy Cavaliers mieli sporo wolnej kasy i szukali grajków którzy by chcieli grac z Jamesem. Redd nie chciał (został wolny Larry Hughes i to z nim podpisano ten radioaktywny kontrakt; nie udało się też skaptowac Raya Allena), podpisał nowy kontrakt z Bucks i kolejne 3 lata swojej świetności zmarnował grając z nimi, a przypominam że LeBron w 2007 w pojedynkę dojechał do finałów NBA; Redd pewnie swojej decyzji żałuje, choc nie sądzą by się kiedykolwiek do tego przyznał.

post wyzej out
tak liczac to rzeczywiscie moznaby ich naliczyc duzo wiecej -> garnett , fish ale jesli wezmiemy pod uwage z jednym i tylko jednym klubem ( lacznie z wyborem w drafcie ) to zostaje juz tylko 4 ( redd, zi, td, 2p ) , wowczas słowo "Bodaj" jest bardziej niz kluczowe

No jak chcesz liczyc z wyborem w drafcie to tak, choc ani Dirk z Milwaukee, ani Kobe z Charlotte nic wspólnego nie mieli

ktos moze wie kiedy griffin z lac wreszcie wysciubi nos na parkiet?

http://www.sport.pl/sport/1,65025,7449493,Koszykarze_Knicks__Przegralismy_przez_nawiedzony_hotel.html

Nie mam pytań

Na dniach, ~20.01.

a jednak nie...

Blake Griffin to have season-ending surgery

Milwaukee zatrudniło sobie do końca sezonu staruszka Jerrego Stackhousa.

Bucks to sign Stackhouse

Kings 84 : 100 Orlando

Gortat wreszcie dobre spotkanie: 21 minut z Sacramento, 8 pkt., 8 zb., 4 bl.

1:50 ładne jego zagranie, poza tym kilka razy jest w highlightach.

http://www.nba.com/games/20100122/SACORL/gameinfo.html

Śpioch bynum

kolejny PoPiS sędziów z NBA

http://www.nba.com/games/20100126/CHAPHX/gameinfo.html

oglądajcie uważnie od 40s. jak G.W. "popełnia" szósty faul w meczu

nie dziwie sie jego rozgoryczenia i zlości, WTF ?

Jakiś czas temu ruszyła transferowa machina w walce o Amare Stoudemire'a. Jego odejście z Phoenix wydaje się przesądzone a mnóstwo klubów jest nim bardzo zainteresowanych. Wśród kandydatów wymienia się Cleveland Cavaliers, Minnesota Timberwolves, Golden State Warriors, Chicago Bulls, Miami Heat, Philadelphia 76ers i New Jersey Nets.

Niespodziewanie do gry włączyli się szefowie San Antonio, którzy jak donosi yahoo, są w stanie oddać Manu Gino i/lub George'a Hilla i/lub prawa do Tiago Splittera.

Przyznam szczerze, że ten news od razu przypomniał mi stare dobre czasy Davida Robinsona w San Antonio i przyjście jego następcy Duncana. Teraz to już Duncana trzeba powoli zastępować. Ech, jak ten czas leci...

spokojnie, Tim swoje lata ma, a zastępowanie go niezmiernie słabym w obronie Amare ( który będzie tylko chciał się nachapać kasy w lecie ) to byłby strzał w kolano. zreszta ciekawy wpis na ten temat zmontował już Pan Maciej kwiatkowski:

http://zawszepopierwsze.bloog.pl/id,5412460,title,KOMU-AMARE-PHOENIX-SZUKAJA-NOWEGO-DOMU-DLA-STOUDEMIREA,index.html

poza tym wrze w Chicago http://zawszepopierwsze.bloog.pl/id,5415041,title,HINRICH-ILUB-SALMONS-DO-WZIECIA-KTO-SPRAWDZA-LAKERS-BOSTON,index.html oraz wiadomo w Waszkach gdzie jest wręcz burza... Jamison do Cleveland... chciałbym :-)