Szkoda słów, Boston mógł uratowac mi pare złotych, ale w najważniejszym momencie zawiodł Pierce...
Przy stanie 106:107 i 9 sec do konca nie potrafił zdobyc punktów, nawet po faulu (jeden trafiony, drugi nie) przy stanie 106:108 można było doprowadzić do dogrywki, bo 5 sec to jeszcze od hooja czasu, ale trzeba było to najpierw zebrac, a jak sie ziewa w takich momentach to sie właśnie frajersko przegrywa......ogólnie dramat...
3 kupony i na każdym po jednym zdarzeniu w łeb, a zeby pecha było więcej to na kuponie z Toto na 6 zdarzeń nie wszedł tylko over Clippersów, każdy inny buk by to rozliczył, ale niestety Totosyfek nie uznaje dogrywek...