Po pierwsze - szkoleniowiec zdradził wyjściowy skład dopiero na dwie godziny przed meczem, zostawiając graczom bardzo niewiele czasu na psychiczne przygotowanie się do spotkania. Zazwyczaj już w środku tygodnia piłkarze przewidziani do gry wiedzieli, co mają robić na boisku. Po drugie - wprowadził zamieszanie, nakazując jednej grupie zawodników spać przed meczem w hotelu, a innych odesłał do domu. Po trzecie - podjął kilka zadziwiających decyzji, sadzając na ławce dotychczasowych pewniaków, Ashleya Cole'a i Michaela Ballacka. I po czwarte - stracił autorytet w drużynie, a na dowód tego wspominana jest scena sprzed dogrywki niedzielnego finału, kiedy do piłkarzy przemawiał John Terry, a Grant stał z tyłu i tylko drapał się w głowę.

-> nie wiecie czy znajdę gdzieś tą scenę w sieci? Będę wdzięczny za link