KUPON IV
12.12.07
UNIBET
CSKA Moskwa - Prokom Trefl Sopot 1.01
Łącznie z Dogrywką
W meczu inaugurującym tegoroczne rozgrywki Euroligi Prokom Trefl uległ na własnym parkiecie CSKA. W środę oba zespoły rozegrają mecz rewanżowy w Moskwie.
22 listopada w Hali Olivia aktualni wicemistrzowie Euroligi zwyciężyli 69:88. Decydująca dla losów spotkania okazała się druga w kwarta wygrana przez podopiecznych Ettore Messiny 32:16, m.in. dzięki znakomitej postawie Nikolasa Zisisa, którego 10 kolejnych punktów opanowało początkowe problemy CSKA w ataku. W drugiej połowie zryw sopocian pozwolił tylko na zmniejszenie strat do dziewięciu punktów, jednak to było wszystko, na co pozwolili Papaloukas i spółka.
Przed spotkaniem otwierającym rundę rewanżową fazy grupowej sytuacja obu zespołów jest diametralnie inna. Prokom Trefl wygrał tylko jeden mecz, na wyjeździe z Virtusem Bolonia. Z kolei moskwianie prowadzą w tabeli Grupy A z bilansem 6-1. Jedyną porażkę zanotowali na wyjeździe z Olimpią Ljubljana (74:72), a w ostatniej kolejce odnieśli czwarte z rzędu zwycięstwo, pokonując przed własną publicznością Virtus 79:53 (była to także 21. kolejna wygrana CSKA na własnym parkiecie w rozgrywkach Euroligi). Najlepszym strzelcem zespołu w tym spotkaniu był Ramunas Siskauskas z 16 punktami, David Andersen dorzucił 13 punktów i 8 zbiórek, a JR Holden pod nieobecność kontuzjowanego Papaloukasa zanotował 8 asyst i zdobył 10 punktów.
Prokom Trefl w porównaniu z ostatnim meczem w Eurolidze wystąpi bez Milana Gurovica, który pozostał w Sopocie w celu całkowitego powrotu do zdrowia. Zawieszony dyscyplinarnie Christos Harissis, również nie poleciał do Moskwy, a w ostatniej chwili z powodu choroby ze składu wypadł Tomas Masiulis, którego miejsce zajął Piotr Stelmach.
Problemy przed środowym spotkaniem nie omijają również CSKA. Kontuzjowany pozostaje środkowy Aleksey Savrasenko, a pod znakiem zapytania pozostaje występ Papaloukasa, oraz najlepszego strzelca Rosjan w Eurolidze - Matjaza Smodisa (17,3 pkt).
Transmisję ze spotkania pomiędzy CSKA Moskwa a Prokom Treflem Sopot przeprowadzi w środę o godzinie 18:15 Canal+ Sport.
Energa Gedania Gdańsk - MKS Muszynianka Muszyna -1.5 1.42
Dopiero w dniu meczu okaże się, w jakim składzie wystąpią gospodynie. Raczej ponownie bez Bereniki Tomsi, gdyż środkowa bloku ma zwolnienie lekarskie do 18 grudnia. Jednak bierze udział w treningach i wykonuje ćwiczenia, które nie nadwyrężają kontuzjowanego łokcia. W Poznaniu kłopoty zdrowotne miały Katarzyna Wellna i Elżbieta Skowrońska. O ich przydatności do gry rozstrzygną dwa najbliższe treningi - dzisiejszy wieczorny oraz jutrzejszy przedpołudniowy.
- Ela miała skurcze, co zdarza się nawet najlepszym. Liczę, że będzie w pełni formy. Co do Kasi, to nie wiem, co się dokładnie stało. Zeszła z parkietu trzymając się za kolano, a potem masażysta zajmowała się jej... kostką. Co prawda wróciła do gry, ale często tak jest, że rozgrzany organizm, podwyższona adrenalina nie reaguje od razu na kontuzje, a jej oznaki są widoczne kilka godzin po meczu - dodaje gdański szkoleniowiec.
W środę, bez względu na skład to nie gdańszczanki będą faworytkami. Gospodynie powinny grać na luzie, bez presji wyniku, gdyż każdy wygrany set będzie ich sukcesem. Muszynianka w LSK oba mecze wygrała po 3:0, pokonując na własnym parkiecie AZS AWF Poznań i Stal Mielec. W żadnej z partii ta drużyna nie była zagrożona, bo najwyżej oddała przeciwniczkom 22 punkty.
Muszynianka będzie ponownie pierwszym rywalem, który pojawi się w Gdańsku w sezonie. Przed rokiem przyjechała jako mistrz Polski i wygrała 3:1. Ostatecznie tytułu nie obroniła, zajmując piąte miejsce. Ale to tylko podrażniło ambicje Bogdana Serwińskiego, który w klubie jest i trenerem, i... prezesem. Jak się szacuje w Muszynie zgromadzono najwyższy budżet w LSK - 4,5 miliona złotych! Nic dziwnego, że pieniędzy wystarczyło, aby ściągać polskie siatkarki z zagranicznych klubów. Do zespołu dołączyły m.in.: Mariola Zenik (ostatnio Zariecze Odincowo), Joanna Mirek i Agata Karczmarzewska (Tuła), Kamila Frątczak i Aleksandra Przybysz (Włochy). Wszystkie one są byłymi lub aktualnymi reprezentatkami Polski! A przecież w kadrze drużyny są m.in. Izabela Bełcik, Sylwia Pycia, Agnieszka Śrutowska czy najwyższa siatkarka ligi, Gabriela Wojtowicz (2 metry). Jak na krajowe warunki to prawdziwy dream team.
Barcelona - VfB Stuttgart 1.40
Po niedzielnym zwycięstwie nad Deportivo, FC Barcelona dzisiejszego wieczora zmierzy się z zespołem Stuttgartu w ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Podopieczni Franka Rijkaarda mają już awans z pierwszego miejsca w kieszeni i dzisiejszy mecz będzie już tylko dopełnieniem formalności.
Kibice Dumy Katalonii nie wykażą się wielkim optymizmem, jeśli będą liczyć na zwycięstwo swoich pupili. Piłkarze Blaugrany w tym sezonie nie zwykli oddawać punktów na własnym boisku. W tym sezonie Camp Nou jest fortecą nie do sforsowania - jeszcze żadna drużyna nie urwała punktu wicemistrzom Hiszpanii.
Dzisiejszy pojedynek będzie nieco inny. Frank Rijkaard z pewnością da pograć rezerwowym i piłkarzom, który dopiero wracają z rekonwalescenci. W spotkaniu tym nie zagra Lionel Messi, któremu holenderski szkoleniowiec dał wolne. Istnieje także duże prawdopodobieństwo, że mecz na ławce rezerwowych rozpocznie Ronaldinho. Gazety spekulują, iż tym razem Mister zdecyduje się na inną nieco nietypową trójkę w ataku - mianowicie - Giovani, Bojan, Eto'o.
Z drugiej strony VfB Stuttgart nie ma już, o co grać. Obecnie niemiecka drużyna zajmuje ostatnie miejsce w tabeli ze stratą czterech punktów do Olimpique Lyon i Glasgow Rangers. W dzisiejszym meczu z pewnością nie wystąpi Cacau, napastnik mistrza Niemiec. Brazylijczyk w ostatnim meczu ligowym, w którym jego drużyna mierzyła się z Wolfsburgiem doznał kontuzji barku i nie zagra w piłkę, przez co najmniej dwa miesiące. Inny osłabieniem będzie brak Mario Gomeza.
Ostatnie pojedynki Barcelony potwierdzają to, iż Duma Katalonii na wyjazdach gra nadzwyczaj słabo, natomiast, jeśli już, Barça gra w roli gospodarza sytuacja jest diametralnie inna. W ostatnich pięciu meczach Blaugrana potrafiła dwa razy tryumfować (Recreatvio (3-0) i Deportivo (2-1)), dwukrotnie remisowała (Lyon (2-2) i Espanyol (1-1)), jeden raz przegrała (Getafe 3-0).
Ostatnie pięć spotkań:
Getafe - Barcelona 3:0, 11.10.2007r.
Barcelona - Recreativo 3:0, 24.11.2007r.
Lyon - Barcelona 2:2, 27.11.2007r.
Espanyol - Barcelona 1:1, 01.12.2007r
Barcelona - Deportivo 2:1, 09.12.2007r.
VfB Stuttgart w ostatnim miesiącu poczyna sobie bardzo dobrze. W ostatnich pięciu pojedynkach zespół prowadzony przez Armina Veha przegrał tylko raz (Borussia 1-2). Reszta spotkań zakończyła się zwycięstwami drużyny z południa Niemiec.
Ostatnie pięć spotkań:
VfB Stuttgart - Bayern München 3:1, 10.11.2007r.
Eintracht Frankfurt - VfB Stuttgart 1:4, 24.11.2007r.
VfB Stuttgart - Glasgow Rangers 3:2, 27.11.2007r.
VfB Stuttgart - Borussia Dortmund 1:2, 01.12.2007r.
VfB Stuttgart - VfL Wolfsburg 3:1, 08.12.2007r.
Dzisiejszy mecz może być szczególny dla jednego piłkarza Barcelony. Bojan Krkic - młodzian, który już dzisiaj może przejść do historii europejskiej piłki jako najmłodszy strzelec bramki w rozgrywkach elitarnej Ligi Mistrzów. Sam piłkarz twierdzi, iż nie zależy mu na ustalaniu nowych rekordów, niemniej jednak byłby bardzo szczęśliwy, gdyby zdobył bramkę w dzisiejszym meczu.
Przypuszczalne składu obu drużyn:
Barcelona: Valdés; Puyol, Thuram, Milito, Abidal; Toure, Xavi, Iniesta; Giovani, Bojan, Eto'o
Stuttgart: Schäfer; Osorio, Tasci, Delpierre, Magnin; Fernando Meira, Miner; A. Farnerud, Bastürk, Boka; Marica.
STAWKA: 500.00zł
KURS: 2.01
WYGRANA: 1000.50zł
Poprowadze dalej ten temat, ale zostaje zwiekszona stawka minimalna...