Jako wrocławianin, pełen wiary w swoją drużynę, napiszę...by najlepiej nie ruszać tego meczu.
Villerbaune to stary znajomy z dawnych pięknych czasów Pucharu Saporty i Euroligi. Z owych lat niewiele pozostało, Asvel nie jest już tą drużyną, która rządziła i dzieliła nad Sekwaną, a Śląsk...wiadomo.
Właśnie, "wiadomo" - słowo klucz. Czy rzeczywiście cokolwiek w tej chwili wiadomo jeśli chodzi o dyspozycję koszykarzy wrocławskiego klubu? Dla mnie, po odejściu Urlepa, to obecnie bardzo nieprzewidywalna, a z drugiej strony nieobliczalna drużyna.
Baty w początkach ligi można jeszcze zrozumieć, późniejsza metamorfoza w meczu z faworytem grupy ULEB Cup - Gran Canaria nakazywała optymistyczniej spojrzeć w przyszłość. Dalej coraz lepsza (mimo wszystko) gra w lidze, strzelanina z Ludwigsburgiem...po czym porażka w ostatnim meczu ligowym :-/
Co będzie dzisiaj?
Patriotycznie postawię na triumf wrocławian. Rozum nakazuje zaś dużą ostrożność.