Ciężko typować zwycięzce tego meczu. Kompletnie nie zgadzam się z kursami wystawionymi na Liverpool w okolicach 1,55. Nawet byłbym skłonny zagrać na przełamanie Kogutów ale ich obrona stoi na żenującym poziomie, więc pewnie po raz kolejny jakąś bramkę stracą, a odrobić będzie im trudno bo Liverpool akurat w obronie jest bardzo mocne więc tutaj festiwalu strzeleckiego się nie spodziewam. Jeżeli Liverpool obejmie prowadzenie to wątpię by po frajersku dali sobie wyrwać punkty jak to zrobili gracze Aston Villa.
Po dobrym początku sezonu Liverpool wrócił do swojego starego grania i znowu brakuje im rażenia w ataku dlatego sporo punktów będą tracić zwłaszcza na wyjazdach. Tak duża rotacja też nie wpływa dobrze na drużynę co doskonale widać po Liverpoolu, Realu czy Barcelonie w poprzednim sezonie.
Dla mnie raczej 1 ewentualnie X. Ale najbardziej polecam odpuszczenie tego meczu.
Na dzisiaj zagrałem Arsenal po słabym kursie bo tylko 1,20 ale wychodzi mi na to że jest to adekwatne do możliwości obu drużyn. Arsenal idzie jak burza i w dobrej formie jest Fabregas, Adebayor czy van Persi, którzy dzisiaj powinni udowodnić to i zdobyć kolejne 3 punkty i utrzymać pozycję lidera po czym spokojnie rozjechać się na zgrupowania swoich drużyn narodowych.
Sunderland na wyjeździe bez zwycięstwa za to Arsenal u siebie komplet punktów w 4 meczach. Nawet gdy w tamtym sezonie Kanonierzy trochę cieniowali to u siebie nie przegrywali. Arsenal ze swoim rywalem w Premiership problemów nie miał wygrywając zazwyczaj pewnie. Dzisiaj liczę na to samo. Wysokie i pewne zwycięstwo Arsenalu.
13:00 Arsenal - Sunderland
Sędzia: Rob Styles
Arsenal: Almunia (B), Sagna, Toure, Senderos, Clichy, Hleb, Fabregas, Flamini, Eboue, Adebayor, Van Persie, Fabiański (B), Diaby, Gilberto, Diarra, Denilson, Bendtner, Walcott
Sunderland: Gordon (B), Ward (B), Nosworthy, Halford, Kay, McShane, Anderson, Higginbotham, Collins, Harte, Etuhu, Wallace, Yorke, Miller, Leadbitter, Chopra, Jones, Stokes, Murphy, Connolly, O'Donovan.
Drugim meczem wartym rozważenia jest ManC. Świetnie wystartowali i dalej trzymają dobrą dyspozycję. U siebie równie dobrze jak Arsenal czyli 4 mecze i 12 punktów. Gospodarze zagrają bez Rolando Bianchiego, Dariusa Vassell, Valeriego Bojinova i bramkarza Andreasa Isakssona. W zespole gości pod znakiem zapytania stoi występ napastników Mido i Tuncay'a Sanliego, a problemy ma także rezerwowy bramkarz Brad Jones. Zabraknie na pewno Julio Arca, Emanuela Pogatetza i Jeremie Aliadiere.
Liczę na dobrą formę Mpenzy, Petrova i Elano, którzy w poprzednim meczu z Newcastle strzelili po bramce dając im zwycięstwo 3:1.
Middlesbrougho na wyjazdach tylko z jednym zwycięstwem i trzema porażkami a żądnych z uznanych firm na swoim koncie nie mają, więc ten bilans powinien wyglądać lepiej.
6:00 Manchester City - Middlesbrough
Sędzia: Steve Bennett
Man City: Hart (B), Schmeichel (B), Corluka, Onuoha, Sun, Dunne, Richards, Garrido, Ball, Geovanni, Dabo, Fernandes, Hamann, Johnson, Ireland, Petrov, Elano, Samaras, Mpenza, Etuhu
Boro: Schwarzer (B), Young, Taylor, Wheater, Woodgate, Boateng, Rochemback, O'Neil, Downing, Tuncay, Mido, Lee, Craddock, Jones (B), Steele, Davies, Riggott, Hines, Owens, Cattermole