Byla to niedziela, sasiednie osiedle, zadupie bo brzydka pogoda i malo ludzi chodzilo po polu....kiedys jak szedlem z kolega ( takim cykorem) to nagle wyskoczyli chlopy zza sklepu i skroili mi szalik ( 2 chlopow)... Uwaga: Szalik Polski!!! Ja bylem w osmej klasie podstawowki a te cwele byli starsi spokojnie o 3-4 lata od Nas. Najlepszy byl moj kolega... mnie kroili a on sie patrzyl idiota, pozniej go zjebalem jak psa za to ( trzymalem szalik a jeden mnie kopal a drugi ciagnal na chama z szyji) ..
Co za ciptoki,, aby szalik Polski komus zakosic....
2 historia:
Jak bylem w 3 klasie podstawowki i szedlem do szkoly sam, podeszlo do mnie 3-4 ciaparuchow cyganow pierdzielonych i zarypali mi 2 olowki, dlugopis i gumke.... co za ciapki. Nie nawidze ciemnych geb, ciaparuchow zasranych od tego momentu!!!
Co ja ukradlem ???
Okolo 15 szalikow wrogiego klubu ( poszly z dymem juz dawno jak jeszcze sie bawilem w kibicowanie-chuliganke) jakiego klubu oczywiscie nie zdradze bo po co sie afiszowac.
Kilka razy jakies drobne gowniarzom oczywiscie mlodszym.... ale to za malolata.
Draze w sklepie... Baba mnie zlapala i chciala wzywac policje ale ja wyblagalem to mnie poscila i od tego momentu w sklepie juz nic mi sie do reki nie przykleilo :-)
Walki w 2 firmach w ktorych pracowalem , kasa byla konkretna, z 1 firmy uzbieralem na autko - okolo 15 tys.:-) jak byl wyzysk to trzeba bylo ich szyc

skurczybykow.
Wiecej grzechow nie pamietam :-)
P.S. Prawda czy nie prawda do Was nalezy ocena heheh