Pierwszy dzien US Open.
2 typy ktore rzucily mi sie w oczy z meskiego turnieju.
Przede wszystkim Donald Young. Byc moze najbardziej utelentowany junior amerykanskiego tenisa w tej chwili. Do tej pory glownie ogrywal sie w chellengerach i turniejach juniorskich, a jesli dostawal dzika karte do turnieju rangi atp - zawsze byly straszne becki...
Prawie zawsze...
Tydzien temu odniosl swoje pierwsze zwycietswo w turnieju atp pokonujac swego rodaka Amera Delica. Analizujac jego tegorocne wyniki widac ze wyrasta juz ponad poziom challengerowy, ze juz coraz czesciej bedzie na stale widoczny w drabinkach najwazniejszego tensiowego cyrku swiata.
Druga runda wielkiego szlema jak najbardziej w jego zasiegu. Nie tylko dlatego, ze gra coraz lepiej, ale rowniez dlatego, ze w pierszej trafil na australijskiego drwala nazwiskiem Guccione. Kangur pogral troche na poczatku tego roku w domowych pieleszach, pozniej jeszcze sila rozpedu zdazaly mu sie nienajgorsze wystepy, ale mniej wiecej od pol roku jego gra to jedno wielkie downhill...
I moim zdaniem - nie tylko dlatego, ze zaczal sie sezon na clayu...
Szczesciarz kto lapal Younga po 2.5o... teraz co najwyzej hula po 2.2o..
Drugi typ to najlepszy w tej chwili, pod nieobecnosc Paradorna, azjata... Hyung Taik-Lee. Od poczatku US Series pokazuje ze gra mu sie tu bardzo dobrze. Jutro zagra z fatlnym w tym sezonie Hrbatym... Ok. Dominik pokazal troche tenisa w ostatnich 2 tygodniach ale moim zdaniem to wciaz za malo na skosnego, ktory powinien zabic Slowaka regularnoscia... 1.8o to calkiem wysoko...
Poza tym...
Almagro z pewnoscia nie powinien byc tak grubym faworytem. Nie tylko przeciwk Kuzniecowowi. Przeciwko komukolwiek. Szczegolnie poza clayem. Nigdy nie wiadomo co mu do lba strzeli...
Goldsteinowi z pewnoscia nalezy sie wiecej respektu szczegolnie na hardzie i to przed wlasna publika. Groszek w tym roku niwiele lepiej niz Hrbaty... w dodatku krecz 2 tygodnie temu... no i go nie lubie

Petzschner bardzo ladnie zagral kwale i z pewnoscia nie jest bez szans przeciwko swojemu rodakowi B. Beckerowi. Tym bardziej ze ten absolutnie bez formy... jutro minie pol roku odkad wygral swoj ostatni mecz na hardzie... no i od ubieglorocznego Us Open nikt go tam nie lubi...
Ascione w rundzie kwalifikacyjnej pokonal Moddiego, a w pierwszej rundzie zagra z jego rodakiem... Tym razem bedzie jeszcze trudniej...
Bolelli moze powalczyc z Benkiem ale hard to z pewnoscia nie to, co lubi on najbardziej...
Verdasco - Mathieu, gdyby Hiszpan w kazdym meczu gral tak jak zdarza mu sie z 2, 3 razy w roku to pewnie bylby w pierwszej "10" touru... gdyby Francuz gral na poziomie do jakiego jest predystynowany, to pewnie bylaby pierwsza "5"... Wygra ten kto zabierze ze soba wiecej mozgu na kort... a obu panom czesto sie to nie zdarza...