Ciekawy dziś mecz w Chicago - przyjeżdża głodna zwycięstw ekipa Golden State. Handi na Warriors bardzo duże bo +11 i z pozoru może się wydawać uzasadnione - Bulls dobrze grają u siebie, bilans 21-8 natomist GSW cienko na wyjazdach, 6-22. Jednak jak popatrzymy na zestawienie ATS, to już taka różnica nie oczywista: Byki 17-12 a Warriors 11-17. Czy zatem to spotkanie zasługuje na aż +11 - moim zdaniem nie. Z innych statów Chicago z zespołami z zachodu: 9-15 a Golden State z wschodnimi 12-12. Z sytuacji w ekipach u GSW dalej nie gra Baron Davis oraz wypadł także z gry Stephen Jackson (do pierwszej 5 wskoczył odbudowujący się po kontuzji Jason Richardson; zresztą Jax może dziś wrócić) a u Bulls trwały uraz stopy wyklucza Nocioniego być może nawet do końca sezonu zasadniczego. H2h 1-0 dla GSW, 123-121 po OT; ostatnie 5 spotkań tych drużyn na parkiecie United Center kończyło się wygranymi gospodarzy.