PS: Co do Barcy to znow moge sie mylic ale wydaje mi sie, ze zarowno Dume Katalonii, jak i pozostale hiszpanskie zespoly czekaja trudne lata w LM, i zostanie ona zdominowana przez druzyny z Anglii i Wloch. Dobrze jest poogladac piekna pilke i zachwycic sie umiejetnosciami poszczegolnych pilkarzy ale brutalna prawda jest taka, ze bez perfekcyjnej obrony nikt daleko nie zajedzie.
Oby Twoje słowa się nie sprawdziły
Jeśli chodzi o mnie, to wbrew temu co piszę, bardzo cenię sobię taktykę, bo bez niej ani rusz. Stara piłkarska prawda mówi, że drużyny buduje się od defensywy. To zaczynają rozumieć także w Hiszpanii, choć realizacja tego wyglada inaczej niz na wyspach czy we Włoszech. Jeśli idzie o mnie, to faktem jest, że wolę ogladać ładną, kombinacyjną piłkę, z fajerwerkami, ale też zwracam uwagę na punkt ciężkości pomiedzy atakiem, a obroną. Tu musi być równowaga. Tę równowagę na wyspach mają IMO Arsenal czy MU, ale już nie Chelsea czy Liverpool. W tych drużynach dominuje defensywa, którą Benitez i Mourinho starają się doprowadzic do perfekcji. To jest takie piłkarskie perpetum mobile, bo perfekcyja obrona nie istnieje, wszak piłka to gra błędów. Mi się przypomina pierwsza seria spotkań Barcy z Chelsea. Barca u siebie wygrala 2:1, by w rewanżu stracić 3 bramki w ciągu kwadransa. Ale w tym czasie atak Barcy był kosmiczny i Duma Katalonii strzeliła dwie bramki podopiecznym Mourinho i to na wyjeździe, co chyba nie udałoby się nikomu więcej. Potem było 4:2, ale też i Barca mogła strzelic dalsze bramki, ale zabrakło szczęścia. Patrząc na mecze The Reds. Faktycznie, oni tracą mało bramek, ale też patrząc na to chłodnym okiem, rywale okazje zazwyczaj mają, ale często ich nie wykorzystują. Decyduje łut szczęscia często, często brak umiejętności, zimnej krwi. Ja z tego powodu prawie nigdy nie gram under/over.
Są lata albo turnieje, gdzie dominuje defensywny futbol, a są takie, kiedy ofensywa bierze górę. Jakiegos wyraźnego trendu raczej nie widać. W ME, które zdobyli Grecy, bardzo ofensywnie grali Czesi. w bezpośrednim meczu przegrali, ale okazji mieli pełno, ale ich nie wykorzystali. Tak chciał los. Wpadłaby bramka i Grecy nie mieliby odpowiedzi. Ale nie wpadła.
Hiszpanskie drużyny w pucharach spisały się dobrze. Wygrała wszystkie poza Sevillą i Saragossą. Ta ostatnia trafiła na Greków, a Grecy wygrali w UEFA wszystko.
Skoro twierdzisz, że Chelsea bez Mourinho ma sezon w plecy, to zostają MU i Liverpool. Arsenal lubię, ale druzyny na LM na chwile obecną oni nie mają.
Ja jestem ciekaw, jak Twój Liverpool poradzi sobie na dwóch frontach, bo dali na zapowiedzi, że o mistrza Premiership też walcżą. To dla The Reds coś nowego i odebranie handicapu świeżości.
Hiszpanie mają w tym sezonie 4 drużyny w LM i wszystkie mocne.
Sevilla 2 x pod rząd wygrała UEFA, a oprócz tego jest Barca, Valencia i rodzący się Real. Real w tym sezonie o zwycięstwo w LM nie powalczy, ale namiesza. Mam przeczucie, że trafi na Liverpool i odpadnie po dwóch emocjonujacych spotkaniach, podobnych do tych Barca - Chelsea. Ale kto wygra LM, tego nie wiem. Kibicuję Barcelonie i pozostałym hiszpański zespołom, a oprócz tego Arsenalowi, Romie, Stuttgartowi i Szachtarowi, choć te ostatnie bez szans