Witam.
Dzisiaj niewiele to wyboru, lepiej zaczekać na coś pewniejszego, ale jeśli już musiałby, coś wybrać, to:
Garnett(Minnesota) - Washington 2 @2.70Stawiałbym tutaj na młodych gniewnych Czarodziei, niż na Stare Wilki z Minnesoty. Przyznam szczerze, że żal mi Garnetta - jest bardzo dobrym graczem pod każdym względem, a musi się męczyć i własnych barkach ciągnąć zespół do przodu. Ileż można??? Waluś Szczerbiak niestabilny, Candiman nie spełnia pokładanych w nim nadziei, reszta zespołu jest raczej słabiutka. A w drużynie gości jest 3 dobrych graczy, którzy średnio zdobywają 20 pkt (Arenas 27, Jamison 21 i Butler 17) i właśnie w tej uniwersalności widziałbym ich szanse na zwycięstwo. Ostatnio przegrali z Cleveland i Arenas mówił w wywiadzie, że są wqrzeni, bo niby robili wszystko to, co powinni, ale na LeBrona nie było siły. Może teraz się zmobilizują i wyładują na Wilkach? Tak czy siak qrs jest zdecydowanie wart ryzyka.
San Antonio(-7.5) - Houston 1 @1.90Tutaj zagrałbym na Ostrogi z kilku względów. Po pierwsze przewaga personalna - w Houston za dużo zależy od dwóch graczy Yao i T-Maca, i jeśli defensorzy SA się nimi zaopiekują to Houston stanie w miejscu. A że SA ma świetną obronę nikomu przypominać nie trzeba. Po drugie przewaga własnego parkietu. Po trzecie obecna forma - Houston ostatnio wygrało z Minnesotą, co (ostatnio) sztuką nie jest, A San Antonio pokonało po pościgu Atlantę, co tym bardziej sztuką nie jest
Po czwarte - wszyscy pamietają mecz, kiedy T-Mac w ostatnich 15 sekundach ustrzelił 4 trójki, czym przesądził o upokarzającej porażce SA w już wygranym meczu. Czas zemsty? Po piąte - ostatni mecz na korzyść SA 83-80. Wreszcie po szóste - nie wiem, brakuje mi argumentów, ale też gram ten zakład lajtowo, więc nie starałem się o jakieś głębokie analizy.
Pozdrawiam
Master Flamaster